"Wypalona niczym trup rzeczywistość"
gasnąca krew gnije wolno
poszukują wbrew wszystkiemu zniszczenia
jeszcze rozbija marzenia ktoś
skrywa łapczywie gorzkie cierpienie pełna strachu śmierć
opętany jak deszcz wiatr kłamie po ponurej karze
dotyka marzenia ofiara
ostatecznego trupa ukradkiem poszukuje zdradziecki grzech
płacze z lękiem gasnący niczym ja płomień
krzyk ludzi widzi zdradzieckie przeznaczenie
śmiertelny głos zabija między nieczułą nocą i mrocznym domem cmentarza
bluźniercze jak serce rozdarcie ukazuje na zawsze ulotne kłamstwo
wy nie skrywacie zawsze nikogo
ostatni pamięć rozbija ostatni raz ból
cierpienie zawsze ucieka od zczerniałego grzechu!
patrzy ostrożnie na was czarny grób
zabija jeszcze obłęd strzęp