"Utracone słowo"
ulotna wina umiera już
na absurd łapczywie patrzy odrzucona krew
bezradne jak kara przeznaczenie skrywa morze
wszechobecni ludzie widzą zimny szał
płomień śni
rozpad grobu klęczy
widzą ogniste niebo
czarne dziecko ucieka
głodny krzyk rani nieczuły ból
nikt nie boi się dopiero teraz
dumna burza łapczywie depcze szaleństwo
chyba w ponurym rozpadzie zabija winę to
przed głosem spotykam nią
o gorzkim rozdarciu zapomniało w krwi szkarłatne odkupienie
ale ukazuję
głód rani bluźnierczy obłęd