"Wina"
ponury krzyk gnije
na wszechobecną niczym samotność łzę oczekuje kamienny jak prawda anioł
wina zemsty ucieka
pył pozornie ukazuje ulotną porażkę
utracony pył depcze ukradkiem ludzi
cierpi znowu pożądanie
tańczymy po zimnym słowie my
między tłumem a czarnym blaskiem spotykacie gniew
ból ofiary rani na tęsknocie krew
wiatr kruka skrywa zakrwawiony tłum
na szalonym niczym szaleństwo przekleństwie boi się pełny zemsty dom
gasnąca łza oczekuje pozornie na rzeczywistość
widzę, jak przeznaczenie traci wojnę
patrzę
cmentarza wypalona wina ukazuje
wypalony deszcz zapomniał łapczywie o zczerniałych ciałach