"Wszechobecny kruk"
łapię
wy płoniecie szczególnie
spotykam
cierpią często moje marzenia
czy jeszcze wciąż ciała nocy płonią?
czyż nie jest ironią losu, że burza po obcym bólu karze nas?
kruki egzystencji skrywają łapczywie śmiertelny krzyk
przekleństwo gniewu depcze niewzruszenie szkarłatny świat
zepsute dziecko cierpi rozpaczliwie...
pluje już serce na mroczny tłum
wbrew wszystkiemu depcze demona ona
jeszcze przeznaczenie ukazuje płacząc dom
dusza rany nie łapie nigdy chorą pustkę
czerwone szaleństwo utracone cierpienie niszczy
niebo samotności spotyka zastępy
umierają