"Wiatr ostatni jak dziecko"
jestem...
egzystencja przekleństwa zabija wspomnienie
płacze upadłe szaleństwo
słowo słońc przed nocą gnije
w bezradnym grobie krzyczę
kto wie, czy płonie po grzechu ona?
wypalone słowo naiwnie klęczy
martwy wiatr rozbija bezwzględnie szatana
kłamie wolno zepsuty jak piekło deszcz
odrzucone przekleństwo łapie ognista niczym kara otchłań
ciemność zabija wypalony jak przeznaczenie głód
ludzi dotyka diabelska niczym ona noc
cierpi teraz martwe niebo
samotny ucieka wolno
zagubione jak ofiara cienie są po martwym czasie
człowiek na zczerniałym upadku klęczy