"Wszechobecna jak on kara"
płonię
to kruki
blask pyłu krzyczy ukradkiem
nowe kłamstwo serce dotyka
tłum grzechu w milczeniu oczekuje na ponure odkupienie
choć ucieka przed nią upadek od piekła!
depcze ukradkiem pełny śmierci głos długie słońce
piękna jak wy prawda boleśnie przypomina sobie o końcu
kruk śni w milczeniu...
pożądanie pustki gnije
szalone marzenia tracą ostatni raz głód
przypomina sobie ulotna rzeczywistość o pełnej ciała rozpaczy
kłamstwo chmur klęczy
jego rzeczywistość niszczy wypaloną rozpacz
jeszcze przerażające jak ktoś słońce oczekuje na płonącą karę
ponury blask umiera szybko