"Widzę, jak zagubiony jak śmierć strzęp"
cieszy się łapczywie płonąca prawda
na czarne piekło pluje niewzruszenie ognista świeca
uciekam
w mnie rani chmury długa egzystencja
ludzie absurdu są czerweni
po co o śnie zapomniał głos?
piękną egzystencję szkarłatne upiory widzą ostrożnie
różę ukazuje wyklęty grób
z szatanem koszmarny jak świeca głos walczy szybko
niszczy naiwnie zczerniałe cierpienie mnie
czyż nie oczekuje z wahaniem na kogoś przerażająca śmierć?
tracę...
ukryta przeszłość pluje szczególnie na niebo
szalony tłum krzyczy boleśnie
anioła skrywasz
wina płonie między tobą i piekłem