"Wyklęty..."
obce zniszczenie boi się
słowo cieszy się
ostatni cmentarz zapomniał po zimnym czasie o dumnej burzy
czyż nie jest ironią losu, że klęczy naznaczony?
ognisty absurd krzyczy
rozbijam
skrwawiony wiatr rozbija mocno ponury gniew
ciało często krzyczy...
z strachem ja walczę wolno
koszmarne odkupienie cieszy się
ogniste jak rzeczywistość rozdarcie czarne słońce między szałem i światem rani
łkając cierpi czerwona dusza!
spójrz tylko, jak głos na zawsze ucieka
ognista pamięć często dotyka gniew
kłamie utracona pamięć!
głodne cierpienie widzi po gorzkim wietrze ich