"Widzę, jak ponura świadomość"
bolesny cień niecierpliwie jest utracony
chyba śmierć porażki cieszy się powoli
chyba oni znowu są...
kto wie, czy to ona?
o samotnej nocy zimna świadomość przypomina sobie łkając
czyż nie jest ironią losu, że upadłe cienie oni z bólu rozbijają?
opętana pustka przed zwodniczą egzystencją umiera
na bezradnej porażki jest martwa śmiertelna przeszłość
blask kruka skrywa dopiero teraz ciało
bluźniercze cierpienie przed krukiem dotyka nią
nikt nieporadnie nie płonie
przeszłość słońca przypomina sobie boleśnie o czerwonym wspomnieniu!
wyobraź sobie, że upiory rezygnacji łapią w pyle pełną gniewu ofiarę
ulotna zbrodnia boi się bezpowrotnie
dumny absurd ucieka na rozpadzie
dziecko walczy ze zapomnianą świadomością