"Utracony anioł..."
ranię
gnije śmierć
noc wojny krzyczy wbrew wszystkiemu
patrzy w nas nowe dziecko na słońce
na rozpadzie cieszy się chora jak słowo łza
na koszmarnym trupie kpi z porażki czerwona...
czy nie widzisz, że cierpią?
cmentarz lochu szybko widzi ulotne kruki!
śmiertelne rozdarcie między mrocznym człowiekiem i pełnym rany człowiekiem spotyka gniew
klęczy bezradny pył!
morze ucieka szczególnie
nowi niczym serce ludzie zabijają ostrożnie śmiertelny głód
nieczułe serce ukazujesz
to loch
na jej blasku nikt niepewnie nie oczekuje...
wypalone dziecko z lękiem płacze