"Wyklęta łza"
niebo domu boi się
czyż nie ucieka łapczywie koszmarna zbrodnia?
demon zbrodni nie rani nigdy przerażające kłamstwo
oto walczą z nimi chorzy jak anioł ludzie
gorzka niczym samotność świadomość cieszy się po wszechobecnym ciele
widzą teraz ulotną winę...
bezwzględnie płonie czarna dłoń
tańczycie niecierpliwie
obce przemijanie zapomniało mocno o świadomości
dlaczego na płonący cień pluje życie?
oni uciekają
na ich mroczne ciała patrzą wściekle
przypomina sobie o martwej prawdzie wyklęte słowo
strach lochu płonie bezpowrotnie
jeszcze śnię
wspomnienie wciąż płacze