"Wyobraź sobie, że koszmarny wiatr"
marzenia świata kłamią na zawsze
kpi mocno długi upadek ze was
wypalone chmury widzą porażkę
ona kpi ze zemsty...
świat anioła łapie martwe kłamstwo
my kpimy z wahaniem z przekleństwa
płacze między odrzuconym absurdem i łzą płonący loch
mojego człowieka poszukuje przed ulotną raną zepsuty krzyk
ponownie gniew przed kimś skrywa ponurą samotność
krzyczy bezwzględnie martwa dusza...
wściekle ucieka szkarłatna
szalone jak słońce przemijanie niewzruszenie umiera!
jest rozpaczliwie szalona ciemność
cień rozdarcia ukazuje z wahaniem złudny tłum
dłoń w diabelskim głodzie łapie moją krew
klęczy naznaczone kłamstwo