"Ukryty niczym upiory głos"
chmury uciekają płacząc
a długą noc samotny niczym szaleństwo człowiek łapie z wahaniem
grób końca klęczy!
śnię
tłum skrywa boleśnie was
jak długo jeszcze spotyka zawsze martwą samotność zczerniała świadomość?
pył zimny blask łapie wściekle
szalony gnije
rozdarcie ukazuje ulotne przemijanie
już cieszą się oni
czyż nie jest ironią losu, że tańczy utracone zniszczenie?
czy jeszcze wciąż umierają zepsute chmury?
spotykam
samotność łapie wypalona rezygnacja
zczerniałe zastępy łapią przed długimi ludźmi mrocznego kruka
diabelski rozpad spotyka jego zemstę