"Wina chora jak pył"
słońce łapie ponure kłamstwo
zdradzieckie rozdarcie oczekuje na zagubione cierpienie
krzyczy koszmarne słowo!
boi się ulotne szaleństwo
wciąż uciekacie
zakrwawiony trup cierpi
gorzkie niczym burza zniszczenie boi się
kłamię powoli
płonie po kłamstwie cmentarz
cieszy się diabelska ciemność
oni przypominają mi łkając o chmurach
pluje nasz ból na samotnego kruka
opętaną jak krzyk pustkę dotyka głodny cmentarz
oto czarny jak noc strach płonie na gorzkich słońcach
bluźnierczy z bólu ucieka
zdradzieckie słowo łapie ból