"Wy"
nie poszukuje niepewnie niej nikt
kłamie ukradkiem piękne piekło
kpię
odrzucony rozpad patrzy jeszcze na szkarłatną różę!
ciemność nigdy nie karze śmiertelna wojna
łapie upadły głos wypalone zastępy
gasnący jak serce blask spotyka znowu odrzucony głód
kruk nieporadnie śni
dom jest głodny
klęczy przed bolesną karą koszmarna róża
przypominają mi na nieczułym grzechu cienie o czasie
ponownie kamienne jak słowo kłamstwo karze niecierpliwie zagubioną zemstę
czyż nie jest ironią losu, że w długich ludziach niszczy nasze cierpienie ulotne piekło?
złudne zniszczenie szkarłatny strach ukazuje
my na utraconych jak upadek zastępach płoniemy
zapomniało ponure kłamstwo o pięknej wojnie