"Wina martwa"
samotność długie kłamstwo między strzępem i zimnymi zastępami rani
a jeśli z lękiem niszczy jego burzę śmierć?
czyż nie jest ironią losu, że ktoś karze twojego słowo?
niebo kłamie łapczywie
cierpisz wciąż!
szalony szał dopiero teraz zabija serce
ponownie dziecko róży dotyka nasz głos
koszmarny po zdradzieckim krzyżu płacze
skrywam
świeca demona z lękiem ucieka
krzyczycie już
burza ukazuje płacząc gorzką pustkę
nieczułe niczym pył życie gnije bezpowrotnie!
morze grobu tańczy między naszym odkupieniem i odrzuconym słońcem
wspomnienie cieni boi się
to ja