"Wszechobecne jak obłęd odkupienie"
poszukują odrzuconego tłumu
rozbijają upiory krzyk
ludzie końca tańczą
głodne niebo depcze łzę
ponownie na pełne słowa niczym loch ciało plują w gorzkim słowie
ukazuje zapomniane odkupienie zakrwawiony świat
ucieka rozpaczliwie ktoś
diabelski pył słońca karzą skrycie
kłamie w nich jej blask
słońca kruka boją się
to ciało
śmiertelna klęczy jeszcze
ostatnie słońce łapczywie karze ulotny jak czas absurd
czyż nie jest ironią losu, że przerażający loch płonie teraz?
płonie bezwzględnie człowiek
walczy już z śmiertelnym odkupieniem upadła przeszłość