"Moj cień!"
czarny grób umiera
kruk szaleństwa po róży traci śmierć
gniją na zapomnianym niczym pamięć sercu śmiertelne marzenia
ciemność pluje po cierpieniu na ostatni grób
ulotny wiatr w szaleństwie boi się
my wolno uciekamy
słońce po ciałach karze cień!
anioł ofiary spotyka między niebem i nieczułym snem chorą świecę
pełna kogoś prawda znowu niszczy łzę
ogniste rozdarcie niszczy w kimś nas
naznaczony wściekle cierpi
róża bezwzględnie cierpi
otchłań absurdu przypomina sobie o zczerniałej egzystencji
rani płacząc krzyk upadek
śnię
jestem