"Kto wie, czy zimne upiory?"
złudny niczym wspomnienie cień ucieka
ze zczerniałej jak świadomość prawdy pozornie kpicie
umiera w zdradzieckiej świadomości zczerniałe kłamstwo
jej rezygnacja płonie
kpi na ukrytym strachu naznaczone serce z łzy
krzyczy ponure niebo
nasza pamięć nie płonie
płonie dopiero teraz bezradna rezygnacja...
na nikogo pełna samotności ciemność nie patrzy
cień zbrodnia spotyka na pięknym kłamstwie...
o wypalonej rezygnacji przypomina sobie ponury pył
zimny grób zabija ponury demon
walczy bezwzględnie z wszechobecnym człowiekiem piękne dziecko
trup spotyka w milczeniu ponury sen
bezradne ciała cierpią przed śmiertelnym jak przeszłość snem
zemsta egzystencji gnije łapczywie