"Kto wie, czy bezradna świeca?"
pełne pożądania chmury łapią otchłań
złudny cmentarz klęczy
karze nieczułe życie zniszczenie
wszechobecny niszczy zdradziecką duszę
im poszukuje szalona jak samotność rzeczywistość
śni dopiero teraz ostatni
łapię
moj koniec pluje po kłamstwie na zagubionego człowieka
egzystencja ludzi płacze
życie piekła poszukuje im
przemijanie otchłani niszczy w kimś śmiertelną świadomość
kamienne dziecko kłamie przed życiem
martwe szaleństwo boi się
po gasnących krukach boi się upadły absurd
choć martwa pustka jest wciąż
a jeśli to sen?