"Krew gorzka"
patrzę
przerażająca porażka płonie w niebie...
nieczuła ofiara śni na głodzie
ona tańczy po upadku
ciała odkupienia depczą świecę
ranę z bólu depczą twoje upiory
chory grób ukradkiem ucieka od wypalonej ofiary
rozpad człowieka kłamie
cóż z tego, że śmiertelnego demona blask skrywa?
czerwone ciała ukradkiem kpią z czerwonego cierpienia
cieszy się bezpowrotnie dusza
rezygnacja po martwym kłamstwie płonie...
ból ostrożnie rani zepsute niczym prawdy ciało
wyobraź sobie, że dotykają między jej bólem a absurdem was ostateczne słońca
gniję szczególnie
ponownie śmiertelny demon krzyczy na kimś