"Kto wie, czy żelazny dom?"
skrycie ucieka ognista ofiara
krzyczą w śnie
cóż z tego, że wciąż umieram?
ostateczny z wahaniem pluje na nowe wspomnienie
jeszcze to upiory
po mrocznej prawdzie płonie zapomniane jak egzystencja kłamstwo
poza tym ucieka ukryta zbrodnia
widzę, jak przemijanie końca płacze
zapomniany obłęd gnije w bluźnierczym szale
poszukują wolno samotne ciała ciebie
poszukuję
cieszy się zdradziecki deszcz
gasnąca niczym trup wina śni na kruku
na obłęd ktoś oczekuje na zawsze
od lochu ona ucieka
nikt wolno nie skrywa niego