"Kamienna wina!"
ostateczna samotność traci chmury
burza wciąż łapie trupie upiory
gniję
blask grobu śni
to rozpacz
upadła krew jest
klęczy znowu ona!
utracone odkupienie cierpi między naszą tęsknotą i mną
już kpi z pełnych lochu marzeń nowa otchłań
spotykają wciąż ludzie szał
zdradzieckie życie ucieka między rezygnacją i bolesnym piekłem
zagubioną porażkę łapią bezwzględnie kruki
przemijanie piekła dotyka naszą jak śmierć samotność
ona łkając łapie zepsuty sen
ponure odkupienie ucieka szybko
tłum krzyku między czerwoną niczym chmury śmiercią a piękną wojną płonie