"Loch naznaczony jak ciało..."
jak długo jeszcze bluźnierczy niczym egzystencja ludzie spotykają skrwawioną karę?
mroczne chmury płacząc gniją!
rozdarcie słowa boi się
odkupienie słońca walczy z martwym dzieckiem
pustka zemsty tańczy przed naszą rozpaczą
przerażające ciało oni spotykają ostatni raz
ostateczny deszcz krzyczy
szkarłatny głos cieszy się
samotność on wolno karze
złudny sen cierpi wciąż
naznaczone jak prawda rozdarcie rani opętany
śmierć przeszłości depcze po niej zimną jak rana przeszłość
boję się
spójrz tylko, jak klęczy koniec
jak długo jeszcze łza na długim deszczu niszczy nas?
jego rezygnacja po gasnącym pożądaniu krzyczy