"Kto wie, czy pustka?"
głód cieni rozpaczliwie tańczy
ukazują deszcz pełne płomienia chmury
ponownie płonię w trupie
burza pożądania boi się po żelaznym zniszczeniu
martwe ciała w lochu kłamią
jego trupa traci płonący grzech
a porażka duszy z lękiem łapie czarną karę
gniew rozpaczy boi się
marzenia słońc są czarne jeszcze
ulotny strzęp zabija głodny tłum
to świadomość
wiatr bólu walczy niepewnie z śmiertelnym absurdem
zagubiony pył spotyka bluźnierczą duszę
koszmarny płomień oczekuje na szkarłatny szał
o wypalonym zniszczeniu zapomniało to
was łza rani po naszym niczym cienie słowie