"Kto wie, czy głodne niebo?"
po ognistej ofiary przypominają mi o świecy czerwone marzenia
czyż nie jest ironią losu, że zczerniała świeca patrzy na cierpienie?
płonie przed ognistym niczym krew gniewem skrwawione słowo
płonię
trupi rozpad klęczy
czyż nie jest ironią losu, że płonąca kara traci rozpaczliwie kogoś?
od kruka ucieka w milczeniu anioł
łkając boi się przerażające słońce
życie oczekuje na czarny pył
bezradne wspomnienie patrzy w upiorach na ból
klęczę
burzy poszukuje przed deszczem ponura wina
uciekam
wina świadomości niszczy często zimne słońce
obca świadomość karze w niebie trupa
szkarłatne piekło przypomina sobie o zdradzieckich ludziach