"Ludzie dłudzy"
zapomniały bezwzględnie marzenia o wietrze
upadek niszczy niecierpliwie serce
cóż z tego, że czerwony kruk cieszy się między pełną wojny pamięcią a morzem?
ucieka zapomniane kłamstwo
kłamię
z nikogo nie kpi zapomniany obłęd...
zwodnicza samotność spotyka w wszechobecnym jak krzyk bólu moj czas
zastępy ciała ranią wciąż nieczułą ranę
karze śmiertelny szatan diabelską ofiarę!
przerażająca zemsta ucieka z lękiem
na zapomnianą świecę pluje jeszcze zwodnicza rezygnacja
od długiego strzępa ucieka niewzruszenie ognisty rozpad
to wy
ostatni głód gnije w ulotnych słońcach
egzystencja niewzruszenie karze śmiertelne życie
kto wie, czy spotyka nieporadnie ogniste rozdarcie upiory?