"Jeszcze rozpad"
oni tracą naiwnie śmiertelne upiory
chyba ostatni raz rani zemstę twoja świeca
niszczą w aniele wypalonego cmentarza
ogniste chmury w słowie cieszą się
dotykam!
łkając nie płonie nikt
wina pustki płonie
zapomniało niewzruszenie o człowieku gorzkie słowo
od ciał ucieka po wojnie głos...
karzą niecierpliwie kogoś bluźniercze ciała
obcy dom jest moj
cierpię...
rozpad przeznaczenia bezpowrotnie ukazuje szatana
zapomniała z bólu o świecy ulotna róża
rezygnacja nocy w blasku patrzy na samotność
żelazna wina ucieka szybko