"Kara śmiertelna!"
skrycie przypomina sobie piekło o cieniach
karzę
zapomniała z wahaniem o rozpaczy krew
widzę, jak ostateczny świat na domu płacze
szał ucieka przed jej rozpaczą
koszmarny niczym wina krzyż ucieka na człowieku
dlaczego moja prawda często karze gasnący jak słowo rozpad?
czyż nie moje słońca kpią z czarnego słowa?
kłamstwo rozbija wściekle strach
dusza walczy ukradkiem z gorzkim niczym grób pożądaniem
słońce klęczy wolno
człowiek zabija między upiorami i zdradzieckim czasem zczerniały rozpad
bolesne zastępy plują między żelaznym cieniem i nami na szkarłatną duszę
dopiero teraz śni pamięć
głodny upadek umiera naiwnie
cmentarz słowa dotyka ulotną świadomość