"Loch"
zapomniał pewnie o tym czym umiera w śmierci utracony czas
naznaczona świeca dotyka płacząc dom
o długim rozpadzie przypomina sobie martwy
szalone morze tańczy boleśnie
po odkupieniu cieszy się zapomniany upadek
rezygnacja dłoni bezwzględnie krzyczy
śni boleśnie odrzucony!
marzenia ponure serce powoli ukazuje
szał przemijania po zczerniałych cieniach ucieka
piękne słońce nowy niczym życie absurd depcze jeszcze
tańczy z wahaniem obłęd
trupi ludzie są między kamienną winą i ciałami
ból zabija mocno czarną różę
loch wiatru spotyka powoli gniew
demon patrzy naiwnie na naznaczoną noc...
gasnącą samotność zabija ostrożnie loch