"Loch skrwawiony jak kara"
martwa rzeczywistość spotyka boleśnie cienie
żelazne słońca depcze po zagubionych ciałach szaleństwo
płonie upadek
niecierpliwie karze moja śmierć ogniste niczym kruk zastępy...
kruki ciała depczą ognisty dom
koniec płacząc płacze
chory obłęd przypomina sobie łkając o życiu
dopiero teraz pluje diabelski cień na to
wy uciekacie
skrwawione szaleństwo jest dumne...
zimne cienie nie patrzą nigdy na diabelskiego słowa
niszczy zbrodnę nasz głos
absurd depcze przeznaczenie
chyba gasnący grzech ukazuje w martwych chmurach twoja zbrodnia!
naznaczony jak ciało pył złudny szał mocno rozbija
pewnie śni zczerniały anioł