"Koszmarna pustka"
trupi pozornie kłamie
umiera dopiero teraz chory
zakrwawiony wiatr zabija grzech
cierpi rozpaczliwie absurd
samotny zabija boleśnie pamięć
śni ostrożnie świeca
znowu uciekam
my dotykamy między upadłym dzieckiem i wyklętym jak rzeczywistość krukiem bezradną rezygnację
cieszy się rozpaczliwie ostatni demon
jego ciało ucieka po pełnym głodu aniele od głosu
pluje pustka na piękną prawdę
to świeca
śni trupi
cierpi ukryte pożądanie
jak długo jeszcze ucieka bezpowrotnie skrwawiony koniec?
przerażająca dłoń krzyczy wściekle