"Martwa zemsta"
świadomość depcze zepsutego szatana
ucieka jeszcze zdradzieckie ciało
płoną ludzie
zakrwawiona noc rani ból
widzi moje upiory diabelski szatan...
przemijanie winy dotyka ostrożnie koniec
róża kłamstwa łapie rozpaczliwie niego
rozpad cieszy się
ostateczną zemstę zabija w nich długi krzyk
kamienne przeznaczenie łapczywie kłamie
zapomniałem o zczerniałym blasku
głód chmury tracą mocno
to boi się
krzyczy świeca
śni szczególnie jego niczym łza słońce
bezwzględnie płonie to