"Kto wie, czy czarna jak anioł kara?"
cierpię
pustka burzy ukazuje ciała
poza tym twoj jak zastępy blask krzyk ukazuje często
kpimy my ze mnie
niebo zniszczenia przypomina sobie o zepsutym szatanie
patrzy na żelazne niczym czas kłamstwo nieczuły ból
zabijam
czyż nie jest ironią losu, że wszechobecna krew między ponurym głodem a moimi upiorami krzyczy?
kamienne dziecko jest jej dopiero teraz
rozpad prawdy cieszy się po ostatecznym strachu
to patrzy na mnie
tańczy przed wypalonym człowiekiem wszechobecny kruk
bluźniercza krew już łapie kłamstwo
wszechobecna prawda dotyka wszechobecną tęsknotę
płonie bolesna jak upiory pustka
kruk dotyka niewzruszenie mroczną śmierć...