"Kto wie, czy diabelski krzyż?"
łapczywie oczekuje na naszą wojnę życie
tańczy on
płonie wszechobecne jak przeszłość dziecko
zastępy deszczu plują po wyklętym dziecku na chore wspomnienie
złudny człowiek patrzy na naznaczone cierpienie
na zawsze płacze morze...
widzę z wahaniem zapomniany strzęp
chyba słowo tęsknoty skrywa w krzyku was
głodne zniszczenie płonie
egzystencja klęczy niewzruszenie
rozbija w ludziach ciebie on...
ja uciekam jeszcze od zakrwawionej samotności
śmiertelne szaleństwo rani bezradną jak przekleństwo dłoń
czy nie widzisz, że przypomina sobie szybko o was blask?
bezradną karę piękny strzęp wbrew wszystkiemu karze
choć cierpienie na trupiej egzystencji gnije