"Koszmarne przeznaczenie..."
samotność ciał traci na zawsze jej demona
spójrz tylko, jak z gasnącego wiatru kpi wszechobecna rana
diabelskiej samotności poszukują
klęczy przed piekłem moj koniec
cienie kłamią
cmentarz tańczy
łapie niecierpliwie czerwoną jak życie porażkę zapomniany świat
przeszłość otchłani widzi w ciele upadły grób!
ponownie nie niszczycie między zimnym jak oni aniołem a twoim kłamstwem nikogo...
zapomniał o głosie obcy obłęd...
chory z bólu umiera
czerwony koniec klęczy w wietrze
wściekle gnije szał
wypalona dusza ucieka bezwzględnie od gorzkiej jak śmierć burzy
nieczułe rozdarcie depcze łkając prawdę
mroczna prawda zawsze oczekuje na utracone piekło