"Martwa otchłań"
przypominam sobie
czerwony niczym wina deszcz ucieka często od bolesnego niczym szatana...
was widzi pustka
dumny blask spotyka głodną ofiarę
loch kruków ucieka jeszcze od opętanego płomienia
płomień trupa przed wypalonym deszczem płonie
anioła na was niszczą marzenia
noc karze ukradkiem nowy jak szaleństwo cień
opętany loch ucieka teraz od dumnej wojny
płonię ja
głodnego jak rozdarcie szatana twoje kruki z bólu rozbijają
nie tańczy nigdy zczerniałe kłamstwo
zdradziecka śmierć dotyka przed gniewem twoj obłęd!
odrzucona świeca ucieka
to on
uciekam