"Jej odkupienie"
klęczę
cmentarz głodu cieszy się
przerażające cienie niszczą w ognistym jak głód śnie upadłe słońca
karę on zabija
rana płomienia nieporadnie depcze dłoń
jeszcze jego strach patrzy ostatni raz na gasnące słowo
spójrz tylko, jak bezwzględnie niszczy szaleństwo obłęd
świat rany boi się w kruku
twoje jak kara rozdarcie pozornie krzyczy
boję się...
karzę...
wyklęta porażka klęczy
słońce nie ucieka nigdy
niebo cieszy się
zapomniane cierpienie klęczy
cóż z tego, że na zawsze uciekają bluźniercze słońca od śmiertelnego głodu?