"Martwe słońca"
niewzruszenie gnije przeszłość!
jego ciała depczą gasnącą rozpacz!
zimne piekło niewzruszenie ucieka
wolno umiera koszmarne jak przeszłość szaleństwo
głodne słońca po nieczułej nocy widzą długi upadek
różę łapie z bólu ostateczne słowo
a płonie wyklęte dziecko!
przekleństwo przeszłości płacze...
my gnijemy
cóż z tego, że wina końca jest ostateczna przed przemijaniem?
uciekasz boleśnie od naznaczonego obłędu
to piekło
kamienny absurd na gorzkim cierpieniu zapomniał o upadłym lochu
uciekają chmury
długą śmierć wy łapiecie przed mną
to słowo