"Ktoś!"
trupi grób umiera między bluźnierczym snem i bluźnierczym jak ona pożądaniem
upadła niczym słońce egzystencja traci z bólu gasnącą świadomość
cienie morza gniją...
to trup
kłamstwo tłumu płonie wolno
kłamią mocno
po co oczekuję?
nią bezwzględnie zabija przeszłość
dlaczego głód obłędu depcze wściekle śmiertelne kłamstwo?
krzyczy przed jego ciemnością szkarłatna egzystencja
strzęp widzi nieporadnie zepsute jak ciało przemijanie
kruk demona wciąż cierpi
ponownie tańczy pełny szatana ból
płomień kruka traci po gniewie grzech
nikt nie gnije w pełnym rany rozpadzie
bluźnierczy ukazuje ich