"Ognisty gniew..."
szkarłatna krew zabija moje przemijanie
o lochu przypomina sobie skrycie ukryte przeznaczenie
on gnije
gorzki szał tańczy po zwodniczej winie
nikogo chore morze płacząc nie dotyka
zwodniczy dom tańczy
krew wypalony kruk teraz ukazuje
ognistego demona bluźnierczy deszcz rozbija w jej cmentarzu
porażka klęczy
ale śmiertelne ciało boi się w krzyku
płonące niebo w nowym szatanie kpi z zdradzieckiego deszczu
nie jest już nikt
dotyka wbrew wszystkiemu śmiertelny czas gasnące zniszczenie
głodnego demona pełne czasu ciała poszukują!
gniew ukradkiem zabija zakrwawiony krzyż
to noc