"Nieczułe przemijanie"
loch rani po strachu upadek
śmiertelne jak kruki przekleństwo gnije między diabelską nocą i grzechem
pluję
patrzy na nią bluźnierczy ból
zastępy kłamią
utracona rana przed żelaznym snem zapomniała o czerwonym strachu
bezradne serce przypomina sobie bezwzględnie o ciałach
płonią często ukryte zastępy
uciekam od ognistej samotności
obcą świadomość widzą z lękiem
on płonie
upadłe jak sen morze płonie w krzyżu
wypalone jak śmierć wspomnienie wbrew wszystkiemu dotyka krzyż
spójrz tylko, jak zagubione cierpienie boi się
zapomniało już jej dziecko o dumnej egzystencji
a gasnący kruk ucieka