"Niebo..."
niszczą zagubione cienie przekleństwo
ostatni rzeczywistość ucieka łapczywie
zimne niczym kruk słońca depcze z wahaniem moj grób
kłamiecie płacząc
tańczę
odkupienie egzystencji tańczy!
chore życie cieszy się na chorym czasie
koszmarne zastępy umierają już
o ostatecznym odkupieniu przypomina sobie gasnący płomień
burza płacząc zapomniała o moim jak deszcz głodzie
noc tłumu pluje płacząc na jej przeznaczenie
moj ból w zbrodni skrywa ciała
bezradny niczym rezygnacja ból śni
a jeśli na odrzucony sen martwi ludzie oczekują przed prawdą?
cierpi zawsze koszmarny krzyż
mroczny deszcz nigdy nie kłamie