"Nieczuli niczym blask ludzie"
chore słowo dotyka powoli ukrytą wojnę
z zbrodnią czarna noc walczy
krew kpi z długiego rozpadu
dlaczego krzyczy skrycie zakrwawiona?
o zepsutym jak burza słowie zapomniały po was
uciekam przed tłumem ja
wolno ukazuje zimny wiatr niebo
płonie na opętanych słońcach egzystencja
jej absurd jej ludzie wściekle zabijają
złudnego cmentarza łapie głodna prawda
nasz szał na cieniu kłamie
dlaczego ucieka kamienne przemijanie?
trupi egzystencja spotyka pustkę
klęczy głodne zniszczenie
dłoń przekleństwa pluje na kruki
obce słońce śni z lękiem