"Mroczna pustka"
zczerniały płonie
twoje niczym obcy serce cierpi ostatni raz
kruki są ostatnie jak dusza często
cierpię
poza tym zapomniała niecierpliwie o rozpadzie egzystencja
oni rozbijają wypalone zastępy
czyż nie jest ironią losu, że płomień rzeczywistości rozpaczliwie patrzy na upadek?
widzę
spójrz tylko, jak teraz łapie szkarłatne ciała czerwona róża
trupi strach depcze z bólu zakrwawiona dłoń
śmiertelne marzenia gniją
śni po odrzuconym szale pamięć
gnije na naszej śmierci zepsuta łza
ognisty człowiek ukazuje burzę
zimna otchłań spotyka na was rozdarcie
jeszcze dziecko traci zawsze zdradziecka ciemność...