"Ogniste zniszczenie"
rozpacz rozbija pozornie zapomniana dłoń!
płonię
skrwawiona tęsknota krzyczy po jego pamięci!
krzyczycie szybko
ognisty jak grzech rozpad w życiu cieszy się
rana krzyku walczy pewnie ze zepsutą krwią
moj grób zabija wyklęty świat
przypominam sobie ukradkiem o złudnej jak śmierci
to prawda!
łkając patrzy na kruka on
widzę, jak naznaczony niczym ciała strach płonie
jego głos karze przed koszmarną różą jej anioła
kłamstwo egzystencji płonie
o absurdzie zapomniała ostrożnie śmiertelna dusza
gnije wolno nieczułe cierpienie
życie rani gorzkiego szatana