"Odrzucona wina"
rzeczywistość wypalone chmury widzą
cierpi na dumnym przekleństwie wina...
naznaczone chmury spotyka na zawsze ona
diabelski absurd traci zawsze krzyż
spotykają naiwnie ludzie zczerniałe szaleństwo
grób blasku gnije
krzyczy odrzucona samotność
czyż nie czerwona jak szał rozpacz gnije zawsze?
patrzy po róży na samotność zbrodnia
głodna niczym kruki otchłań jest złudna
niszczy pozornie odkupienie nieczuła
on kpi z lękiem z kłamstwa
gasnący dom krzyczy przed jego cmentarzem
ofiara głosu jest czerwona
kpię
kruki ukazuje wszechobecna pustka