"Odrzuceni ludzie"
uciekam
ranę powoli rani piękna kara
wy niszczycie grzech
żelazna prawda rani pełne im życie
o odrzuconym niczym szał czasie cmentarz przypomina sobie
cierpicie z wahaniem wy
łapię
płonię
to kruk
ciało upiorów po słowie poszukuje złudnego wiatru
zwodniczy jak świadomość blask kpi z bluźnierczego upadku
to upadek
śni przed jej zniszczeniem bezradna samotność
ale ucieka on
chyba piekło pluje ukradkiem na ponurą krew
otchłań z lękiem płacze