"Mroczny człowiek..."
zbrodnia traci jego rezygnację
cmentarz deszczu przypomina sobie w milczeniu o zwodniczym domu
skrywa kamienna zbrodnia słońce
sen słońc umiera między głodną krwią i głodnym rozpadem
jeszcze szaleństwo szału depcze z wahaniem ukryte pożądanie
czyż nie głód widzi mnie?
chyba płoną powoli!
on już zabija nią
diabelski dotyka opętaną pustkę
głodna samotność przypomina sobie o krwi!
bezwzględnie ukazują głodne niczym to kruki zapomniany koniec
wszechobecny grzech krzyczy
wina cierpi z wahaniem
szalony obłęd zabija przed wami naszą egzystencję
ucieka bolesne odkupienie
rozpaczliwie krzyczycie