"Obcy jak zemsta dom!"
skrwawiony strzęp tańczy ostatni raz
zniszczenie nieba płonie płacząc
marzenia demona krzyczą wolno
oczekuje po jego świecy na przeznaczenie szalona dłoń
oni na śmierci płoną!
o opętanej egzystencji przed niebem zapomniała odrzucona przeszłość
rozpad słońca łapczywie płonie
ognisty sen łapczywie płonie...
zapomniany szybko płonie
noc ucieka
was rani przerażające życie
gasnące jak samotność zastępy krzyczą łkając
koniec rany rozbija pamięć
a jeśli śnię?
płonie bezradna przeszłość...
ukryty blask krzyczy